LEGO

Premiera tej najdziwniejszej ze znanych dotąd kolejek miała miejsce na Targach „HOBBY” w Poznaniu w 2017 r., gdzie na stoisku SMK Katowice zrobiła prawdziwą furorę wśród widzów. Jej zamysł polega na zbudowaniu możliwie wiernych miniatur lokomotyw, wagonów i innych pojazdów kolejowych znanych ze szlaków PKP z klocków LEGO i jeżdżących po torach LEGO, gabarytowo odpowiadających mniej więcej skali „1”. Gotowych zestawów producenta pojazdów PKP nie ma, zatem zbudowanie takiego wymaga od autora – prekursora tej formy hobby – Dawida Kubickiego – wręcz niewyobrażalnego samozaparcia i wytrwałości, by wyszukać i znaleźć właściwe klocki pasujące i przydatne do budowanego modelu. Efekt wizualny kolejno zbudowanego pojazdu – na tegorocznym Festiwalu względem poprzedniego znowu kilka ich przybyło – wzbudza naturalny podziw, zwłaszcza, jak widz sobie uświadomi, ile zapału, wiedzy, zdobytego doświadczenia i kunsztu trzeba, by zbudować coś takiego? Słuszny, naturalny i całkowicie należny podziw i uznanie dla Dawida za ten wyczyn wciąż wśród zwiedzających punktuje wysokim miejscem w rankingu najciekawszych ekspozycji Festiwalu.





fot. Adam Bychawski

Normalny Sosnowiec :   Kolej w miniaturze 16-17.03 Sosnowiec 2019

Film nakręcony przez samego autora - Dawida Kubickiego

Skala „1” królewska

Gabaryty kolejek w tej wielkiej skali „1” 1:32, prawie 3 razy większej od popularnej skali „H0” 1:87, niezmiennie zwracają i przyciągają uwagę widzów. Ruch taboru w tej skali imponuje, również podczas jazdy widoczny jest każdy detal, nawet efekty specjalne – światła, dym, dźwięk, też są większe i donośniejsze.

Przypomnijmy genezę przydomku „królewska”, o czym pisaliśmy już w 2017 r.: http://www.festiwal2017.kmd.pl/grossbahn.html
Pierwsze zabawki kolejowe były tej wielkości, zbliżone do tej właśnie „skali”. Mniejsze skale: „0”, czy obecnie najpopularniejsza, dwa razy mniejsza od "0" – „H0” (połowa zera) mają o wiele krótszy rodowód i mimo, iż sięga czasów sprzed II wojny światowej, ich pojawienie się przy ugruntowanej pozycji skali „1”, która była od zawsze, było sensacją, świadectwem postępu mierzonego zdolnością miniaturyzacji. Te pierwsze kolejki były też, z racji kosztu ich wytworzenia, jeszcze bardziej mniej dostępne niż obecnie, normalne, że mogli cieszyć się nimi zamożni, bawiono się nimi na dworach królewskich, dworze cesarskim Habsburgów i książąt niemieckich landów. Znane są ich kolekcje u notabli III Rzeszy, w tym imponująca, odnotowana w annałach historii, samego premiera Prus, przyszłego marszałka Rzeszy, Hermanna Göringa. Bywało, iż znany ze swej pasji (oprócz polowań) otrzymywał też kolejki jako prezenty podczas wizyt dyplomatycznych. Pewnikiem dlatego skala „1” ma przydomek „królewska”. Pewnikiem też dlatego, że tamte zabawki królewskich dworów, wytworzone między innymi przez znaną do dziś firmę Märklin, która już dawno temu świętowała 150-lecie swego istnienia, obecnie są przedmiotami, trofeami kolekcjonerskimi ogromnej wartości.

Na tegorocznym Festiwalu KOLEJ W MINIATURZE Sosnowiec 2019 Andrzejowi Pluteckiemu z rozstawioną kolejką w skali „1” towarzyszył Adam Borsiak, modelarz i wykonawca fantastycznych modeli lokomotyw PKP: SU45 i ST44 w tej skali. Płynnym ruchom tych maszyn z pełnym składem wagonów po torowisku, jak i kopcącym, pufającym i gwiżdżącym parowozom PKP: Ok1 i TKi3 można z lubością przyglądać się bez końca.





fot. Adam Bychawski







fot. Zbigniew Tkaczyk

Kolejowy Wojtek :   4 Festiwal kolej w miniaturze - Sosnowiec 2019 cz.2

„G” – Gross / Garten Bahn

… czyli wielka / ogrodowa kolej. Kolejka „G” dysponuje porównywalnymi walorami wizualno-dźwiękowymi, co skala „1”. Na Festiwalu, ku zadowoleniu widzów, a zwłaszcza bawiących się nią dzieci, była prezentowana przez Stowarzyszenie „Edukacja i Modelarstwo” z Rybnika. Kolejką tą mogły pojeździć, posterować, zdobywając laur i dyplom „małego pomocnika maszynisty”.



fot. Adam Bychawski

fot. Grzegorz Gransicki PIKO Polska

PIKO

Podobnych rozmiarów kolejkę nazwaną „G” na swym stoisku wciąż prezentuje PIKO – jego oferta w tej skali z roku na rok stale rośnie.



fot. Grzegorz Gransicki PIKO Polska